Wywiad z Januszem Szymurą:
![Wywiad z Januszem Szymurą:](https://static.futbolowo.pl/assets/870/1/c/9161471b42c080274fc5ca210aeff76377af4d.jpg)
Przewidywalność tylko w pozytywnym kontekście!!!
- Dla rozwoju futsalu pewna przewidywalność, brak negatywnych sensacji organizacyjnych, czyli taka dalsza budowa spółki i przede wszystkim samych rozgrywek, to jest to, co będzie przyświecało nam również w 2015 roku - mówi prezes Futsal Ekstraklasy Janusz Szymura, z którym rozmawiamy o wydarzeniach minionego roku oraz wyzwaniach, jakim sprostać będą musiały kluby oraz spółka w kolejnych miesiącach.
Za nami pierwsza runda rozgrywek, zacznijmy więc od krótkiego podsumowania w wymiarze sportowym tego okresu. Czy układ tabeli jest dla Pana zaskoczeniem, czy raczej przewidywał Pan właśnie taki rozkład sił?
- Takiego znaczącego zaskoczenia nie ma. Jeśli chodzi o górę tabeli, to z pewnością dobra pozycja Wisły Krakbet Kraków i Gatty Zduńska Wola nie dziwi, natomiast już ich przewaga nad pozostałymi zespołami jest faktycznie spora. Myślę, że poniżej oczekiwań wypadł z pewnością zajmujący czwarte miejsce zespół Rekordu, czyli aktualnego mistrza kraju i Pogoni ’04 Szczecin, czyli wicemistrza. Uwagę zwraca też relatywnie dobra pozycja Clearexu Chorzów, co można traktować jako małą, ale jednak niespodziankę. Natomiast jeśli chodzi o cztery drużyny zamykające tabelę, to sądzę, że nie tylko dla mnie, ale również dla innych osób, nie jest to jakieś zupełne zaskoczenie, że w tej części tabeli znajdują się zarówno dwa zespoły akademickie - z Katowic i z Gdańska, jak również zespoły, które są tegorocznymi beniaminkami, czyli Red Dragons Pniewy i Gwiazda Ruda Śląska. Na chwilę obecną wygląda na to, że właśnie wśród tej czwórki będzie trwała zażarta, sportowa walka o to, kto również w przyszłym sezonie będzie grał w Futsal Ekstraklasie.
Sezon 2014/2015 jest kolejnym, w którym stoi Pan na czele spółki, czy te ostatnie miesiące były więc łatwiejsze w zarządzaniu Futsal Ekstraklasą? Czy może pojawiły się nowe wyzwania, którym musiał Pan sprostać?
- Przypomnę, że jestem prezesem od 1,5 roku. Początek mojej kadencji, który przypadł na drugie półrocze 2013 roku, to sporo kwestii typowo organizacyjnych, które miały na celu zrównoważenie finansów spółki. Ten proces był kontynuowany również w roku 2014. Aktualna kondycja finansowa klubów, która oczywiście wpływa na losy spółki, można powiedzieć, nie jest może dobra, lecz nie jest również zła. Na pewno chcielibyśmy, aby kluby stały mocniej finansowo na nogach, z drugiej strony, kiedy czytam o kilkudziesięciu milionach długów, niektórych klubów ekstraklasy dużej piłki, to w takim kontekście, to co się dzieje w Futsal Ekstraklasie, jawi się jako wielka stabilizacja, ale oczywiście życzyłbym sobie , żeby to wyglądało z roku na rok zdecydowanie lepiej.
Jeśli chodzi o miniony rok i o wyzwania, które były, to przede wszystkim trzeba przypomnieć, że rok niestety rozpoczął się od dużego konfliktu na linii przedstawiciele PZPN i kluby występujące w ekstraklasie futsalu. Myślę, że zupełnie niepotrzebnego. Niewiele brakowało, aby konflikt personalny przerodził się w konflikt na linii: PZPN - spółką Futsal Ekstraklasa. Zarządzam spółką z nadania klubów więc powinienem mówić ich głosem, a z drugiej strony wiem, że oczekuje się ode mnie pragmatyzmu i konkretów, co w przypadku tego konfliktu nie było łatwe do połączenia. Wysiłki poczynione po tym przesileniu spowodowały, że wyszliśmy na prostą i te relacje zmierzają do takich, jakie powinny być w organizmach, które chcą i z oczywistych względów muszą ze sobą współpracować.
Jako prezes stawiał Pan zawsze bardzo duży nacisk na dobre relacje z PZPN-em, tymczasem przez sytuację, o której Pan wspominał, wcześniejsze wysiłki poszły na marne.
- Na tych relacjach, jako Futsal Ekstraklasie bardzo nam zależy, myślę, że drugiej stronie w pewnym stopniu również. Przypomnę, że PZPN jest odpowiedzialny m.in. za tak istotne dla nas kwestie, jak proces licencyjny, obsadę sędziowską, sprawy dyscyplinarne w drugiej instancji, czy nade wszystko za reprezentację narodową i jej wyniki. Z drugiej strony to jednak kluby ekstraklasy futsalu ponoszą główny wysiłek finansowy związany z przygotowaniem do gry m.in. reprezentantów Polski. W związku z powyższym mamy wspólne interesy i z każdym miesiącem odczuwam, że te relacje zbliżają się do takiego punktu, którego myślę, życzyłaby sobie zarówno narodowa federacja, jak i ja jako prezes spółki, reprezentującej kluby ekstraklasy futsalu.
Ekstraklasa nieustannie się rozwija, każdy sezon przynosi pewien postęp organizacyjny, jakie zmiany zaszły w aktualnym?
- Wprowadzenie trzech dodatkowych kolejek dla najlepszej czwórki, to określona zmiana, która ma spowodować, że do końca będziemy mogli pasjonować się rywalizacją o medale mistrzostw Polski, a najlepsze drużyny zagrają więcej meczów o wysoką stawkę. Sądzę również, że fakt, iż trzecia drużyna od końca tabeli będzie musiała rozegrać dwa spotkania barażowe o utrzymanie w lidze, wpłynie dobrze na poziom sportowy w ekstraklasie futsalu , a dodatkowo aktywizuje także niższą klasę rozgrywkową. Dostrzegamy fakt, że jest kilku pierwszoligowców, którzy mają wyraźne aspiracje, aby grać w najwyższej klasie rozgrywkowej i ta szansa, że nie tylko pierwszy zespół może ten cel osiągnąć, z pewnością uatrakcyjnia rozgrywki także na zapleczu Ekstraklasy.
Zwróciłbym również uwagę na to, że od roku ekstraklasa ma sponsora technicznego. Nie wszystkie kluby były odpowiednio przygotowane organizacyjnie, by sprostać wymogom sponsorskim i to z pewnością powinno ulec poprawie. Pracujemy wspólnie ze sponsorem nad tym, by od następnego sezonu formuła naszej kooperacji nieco się zmieniła, oczywiście z korzyścią dla obu stron - o szczegółach poinformuję przedstawicieli klubów na styczniowym spotkaniu. Należy się spodziewać tego, że wymogi w stosunku do klubów, które chcą grać o mistrzostwo Polski będą rosły. Spółka Futsal Ekstraklasa jest oczywiście organizacją klubów i ma służyć klubom, natomiast wymogi, aby spotkania, szczególnie te transmitowane w telewizji, były dopięte na ostatni guzik, co w dzisiejszych czasach w profesjonalnym sporcie jest po prostu standardem.
Przełom roku to czas postanowień, tworzenia nowych planów, jakie więc nowe zadania czekają spółkę w 2015 r.?
- Tych zadań cząstkowych jest faktycznie sporo, ale może zwróciłbym na jedna rzecz uwagę. Obok wprowadzanych przez spółkę zmian, są też nowinki regulaminowe, które są poza sferą naszych decyzji, mianowicie w przyszłym sezonie ograniczona będzie liczba obcokrajowców spoza Unii Europejskiej, którzy mogą grać w drużynach ekstraklasy. Powyższe z pewnością wpłynie na budowanie kadr, szczególnie przez te zespoły, które obecnie mają po kilku obcokrajowców w swoich składach.
Natomiast wracając do pytania, to myślę, że dla rozwoju futsalu pewna przewidywalność, brak negatywnych sensacji organizacyjnych, czyli taka dalsza budowa spółki i przede wszystkim samych rozgrywek, to jest to, co będzie przyświecało nam również w 2015. Wszelkie nawet duże sukcesy można bardzo szybko roztrwonić. Niech przykład ze sfery siatkówki będzie tu najbardziej wymownym - olbrzymi sukces, mistrzostwo świata, a później kwestia afer korupcyjnych powoduje, że coś świetnego jesteśmy w stanie w Polsce bardzo szybko zmarnować. Chciałbym więc, aby słowa: przewidywalność i stabilność były traktowane w pozytywnym kontekście.
Rok 2015 będzie w dużym stopniu podporządkowany reprezentacji, która weźmie udział w eliminacjach do mistrzostw Europy i mistrzostw świata. Nie pozostanie to bez wpływu na rozgrywki ligowe. Z jakimi trudnościami będą musiały sobie poradzić władze spółki?
- Pierwsza trudność, z którą już się zderzyliśmy, to poukładanie terminarza. Faktycznie w takich tradycyjnie „halowych” czyli zimowych miesiącach, meczów ligowych nie będzie niestety zbyt wiele, właśnie z powodu udziału reprezentacji w eliminacjach do mistrzostw Europy. Utrudnienia w zmaganiach ekstraklasy wystąpią szczególnie w marcu, natomiast od kwietnia każdy weekend będzie już poświęcony rozgrywkom ligowym. Te nieuniknione perturbacje związane z terminarzem rozgrywek, były wcześniej przewidziane i ustalone. Rzecz, która została ostatnio uzgodniona w trakcie moich rozmów w siedzibie PZPN w Warszawie, to kwestia jednej kolejki ligowej, która będzie miała miejsce na początku lutego. Pierwotnie mecze miały odbywać się w piątek i sobotę, ustaliliśmy jednak, że cała kolejka zostanie rozegrana w piątek 6 lutego, a to dlatego, że od razu na początku tygodnia, 9 i 10 lutego polska reprezentacja gra prestiżowe spotkania z Rosją w Szczecinie. Pozostaję w stałym kontakcie z przewodniczącym komisji ds. Futsalu i Piłki Plażowej PZPN Kazimierzem Greniem i ze swojej strony, jako prezes spółki staram się być pomocny w przygotowaniach do tej bardzo znaczącej imprezy.
Jednak ewentualne sukcesy reprezentacji, na które przecież wszyscy czekamy, mogą też przynieść korzyści w postaci popularyzacji dyscypliny, na pewno trzyma wiec Pan kciuki za Andreę Bucciola...
- To bezsprzecznie prawda. Sukcesy reprezentacji są naszej dyscyplinie niezwykle potrzebne, tutaj się odwołam chociażby do piłki ręcznej. Sukcesy naszych szczypiornistów spowodowały w dalszej kolejności wzrost poziomu rozgrywek ligowej piłki ręcznej, więc ta synergia między reprezentacją a ligową piłka, ma bardzo duże znaczenie. Mocno będziemy ściskać kciuki za naszą reprezentację w marcowym turnieju w Krośnie. A osobiście, trudno nie trzymać kciuków za reprezentację, której trenerem jest i Andrea Bucciol. Przypomnę, że przez kilka lat z powodzeniem prowadził drużynę Rekordu, której jestem prezesem, a do dnia dzisiejszego zajmuje się – także z sukcesami – naszą futsalową młodzieżą. Andrea może więc liczyć na nasze wsparcie kibicowskie, nie tylko moje, ale całego środowiska.
Wróćmy do rozgrywek ligowych. Do kibiców docierają sprzeczne informacje na temat najważniejszego partnera medialnego Futsal Ekstraklasy. Kilka miesięcy temu prasa informowała o zmianie właściciela kanału Orange Sport, teraz podobno sytuacja stacji jest niepewna. Czy fani futsalu będą mogli śledzić w telewizji walkę o tytuł mistrza Polski do ostatniej kolejki?
- Faktycznie znane nam są kwestie związane ze zmianą właściciela kanału Orange Sport. Z naszej strony dołożymy wszelkich starań, aby transmisje, do których przyzwyczailiśmy fanów futsalu były nadal przeprowadzane. Mamy również zapewnienie drugiej strony, że umowa zostanie zrealizowana. Zależy nam na tym, aby miały one miejsce w stacji Orange Sport, ale co jest w takiej sytuacji zrozumiałe, musimy być gotowi na współpracę z innymi nadawcami lub starać się o jeszcze inne rozwiązania.
Za kilka dni w Katowicach spotkają się udziałowcy spółki, czyli przedstawiciele klubów, czy może Pan zdradzić jakie tematy będą omawiane podczas tego zebrania?
- Ustaliliśmy sobie wcześniej i staram się tego zobowiązania dotrzymywać, że z przedstawicielami klubów spotykamy się minimum dwa razy w roku. Ma to miejsce w okresie przerwy między rozgrywkami w styczniu oraz po zakończeniu sezonu rozgrywkowego i przypada z reguły na początek lipca. Przypomnę, że okres rozliczeniowy spółki jest związany z sezonem sportowym i trwa nietypowo, bo od 1 lipca do 30 czerwca następnego roku.
Podstawowym celem tego spotkania jest podsumowanie tego, co się wydarzyło w pierwszej rundzie i przedyskutowanie spraw związanych z rozegraniem rundy rewanżowej. To cykliczne spotkania, więc nie należy się spodziewać jakichś spektakularnych decyzji, aczkolwiek tutaj przypomnę, że w spółkach prawa handlowego to właśnie zebranie wspólników jest najwyższą władzą, więc jakichś niespodzianek nie wykluczam. Z pewnością będzie podniesiony temat jakości sędziowania , bo mam szereg sygnałów, że ten temat trzeba bezwzględnie poruszyć. Ponadto kwestie transmisji telewizyjnych, odpowiedniego przygotowania się do ich realizacji, medialności tego co robimy. Co oczywiste pochylimy się także nad finansami spółki.
Dziękujemy za rozmowę.
- Również dziękuję. Przy okazji chciałbym życzyć wszystkim kibicom futsalu samych pozytywnych emocji sportowych w nadchodzącym roku 2015.
Komentarze