Wywiad o Karierze Adama Krygera
Jeden piłkarz – trzy reprezentacje!!!
Przygoda Adama Krygera z piłką to swoisty ewenement. 45-latek pochodzący z Rudy Śląskiej jako jedyny polski piłkarz może pochwalić się powołaniami do trzech reprezentacji Polski – „trawiastej”, futsalowej i plażowej, a teraz jest nawet członkiem czwartej drużyny „reprezentacyjnej”. Jak tego dokonał?
FOT: East News
Adam Kryger jako reprezentant Polski w piłce nożnej
Urodziłem i wychowałem się w Rudzie Śląskiej. To były takie czasy, że każdy chłopak marzył o tym, aby zostać piłkarzem. Kiedy miałem 8 lat, poszedłem na pierwszy trening miejscowej Uranii. W 1989 roku przeszedłem do Szombierek Bytom, gdzie w trzecim sezonie wywalczyliśmy awans do ówczesnej I ligi, a dzisiaj Ekstraklasy. Trenerem drużyny był wtedy Henryk Wieczorek, który kilka lat wcześniej razem ze śp. Jerzym Wyrobkiem zdobył sensacyjne mistrzostwo Polski z Ruchem Chorzów. Na początku grałem jako skrzydłowy, później najczęściej występowałem w środku pola.
Podczas mojej kariery reprezentowałem wiele klubów. Największe wrażenie pozostawiła po sobie gra w Ruchu Chorzów, Lechu Poznań czy Widzewie Łódź. To przecież kluby z ogromnym tradycjami, historią, kibicami i całą tą otoczką. Miałem przyjemność gry z takimi piłkarzami jak Mirek Szymkowiak, Arek Głowacki, Artur Wichniarek, Maciek Żurawski czy bracia Żewłakowowie, z którymi spotkałem się w Polonii Warszawa. Do dzisiaj pozostało wiele przyjaźni. Spotkania po latach się bardzo miłe. Najbardziej w pamięci zapadły mi mecze, które elektryzowały całą Polskę: Ruchu z Górnikiem czy też Lecha i Widzewa z Legią. Wszystko było wspaniałe. Żałuję jedynie, że trafiałem do tych klubów w nienajlepszych dla nich momentach. Borykaliśmy się z problemami organizacyjnymi. Mieliśmy bardzo dobre zespoły, ale niestety nie doświadczyłem takiego uczucia jak zdobycia mistrzostwa Polski lub Pucharu Polski.
Adam Kryger w dolnym rzędzie, trzeci od lewej.
Mam jednak inny powód do dumy, którym jest rozegranie trzech meczów jako reprezentant Polski. Jesienią 1993 roku, a więc chwilę po tym jak zostałem zawodnikiem chorzowskiego Ruchu, moja nowa drużyna klubowa została wysłana na oficjalne mecze międzypaństwowe jako reprezentacja Polski B. Trenerem zespołu był wtedy Edward Lorens. Najpierw polecieliśmy do Teheranu, gdzie rozegraliśmy dwa mecze z Iranem, przegrywając 0:1 i wygrywając 3:1. Następnie wróciliśmy do Polski na mecz ligowy ze Stalą Stalowa Wola, by zaraz po nim udać się do USA na spotkanie z reprezentacją Meksyku. Zespół ten przygotowywał się do Copa America 1993 i mistrzostw świata w 1994 roku. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a w rzutach karnych okazaliśmy się lepsi. Mimo, że reprezentację stanowiła jedna drużyna klubowa, to te trzy mecze są uważane za oficjalne. Zresztą wtedy w składzie Ruchu mieliśmy wielu świetnych piłkarzy. Wystarczy tylko wymienić Jacka Bednarza, Waldka Fornalika, Piotra Mosóra, Michała Probierza czy też Darka Fornalaka, którzy wciąż są obecni w wielkiej piłce.
Mam jeszcze ciekawą historię związana z pamiętnymi igrzyskami w Barcelonie w 1992 roku, gdzie zdobyliśmy srebrny medal. Jeszcze jako piłkarz Szombierek byłem brany pod uwagę przez selekcjonera Janusza Wójcika. Dostałem nawet powołanie do kadry na same igrzyska. Na przeszkodzie stanęły jednak przepisy. Chociaż urodziłem się w 1969 roku, który wtedy był „olimpijskim” rocznikiem, to regulamin dopuszczał piłkarzy najwcześniej urodzonych w lipcu. Ja urodziłem się w kwietniu… Można więc powiedzieć, że medal olimpijski przeszedł mi koło nosa. Do dzisiaj mam jednak to pamiętne powołanie od trenera Wójcika.
Adam Kryger jako reprezentant Polski w futsalu
Moja przygoda z halową odmianą piłki rozpoczęła się w 1998 roku. Byłem wtedy piłkarzem Odry Wodzisław Śląski, gdzie drugim trenerem był Marek Bęben. Ten sam szkoleniowiec był również trenerem drużyny futsalowej Cleareksu Chorzów. W tym czasie borykałem się z kontuzją, dużo trenowałem indywidualnie. Aby szybciej nadrobić zaległości, trener Bęben zaprosił mnie na treningi futsalu. Do tej pory mieszkam bardzo blisko stadionu Ruchu i hali w Chorzowie, dlatego skorzystałem z jego propozycji. Przyszedłem na pierwszy trening i spodobało mi się tak bardzo, że zostałem już również przy futsalu.
Adam Kryger w dolnym rzędzie, drugi od prawej.
Futsalowe sukcesy przyszły bardzo szybko. Już w 2000 roku zdobyliśmy pierwsze mistrzostwo Polski, którego nie oddaliśmy przez kolejne dwa sezony. W swoim drugim starcie w futsalowej Lidze Mistrzów awansowaliśmy nawet do turnieju finałowego rozgrywanego w Lizbonie. Mieliśmy świetną drużynę, nasza hala na każdym meczu pękała w szwach. W pierwszym okresie grę w Cleareksie łączyłem z występami w Piaście Gliwice na dużym boisku. Rozgrywki toczyły się głównie zimą, co ułatwiało godzenie tych dwóch dyscyplin.
Komentarze