Sparing MKS Trzebina/Siersza - REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:5!!!
Mecz Towarzyski: 14.02.15r.Sobota godzina 11:00,Chełmek ul.Krakowska
MKS Trzebina-Siersza - REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:5!!!
0:1 10min.77.Batrosz Wożniak (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:2 27min.Dawid Rupa (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:3 47min.15.Wojciech Małyjurek (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:4 64min.99.Mieczysław Sikora (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:5 65min.99.Mieczysław Sikora (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
1:5 76min.Marcin Gieremek (MKS Trzebina-Siersza),
2:5 83min.Tomasz Raźniak (MKS Trzebina-Siersza),
REKORD: 89.Paweł Góra (1.Antolij Kozaczuk) – 21.Tomasz Bernat, 23.Marek Profic, 4.Dariusz Rucki, 11.Mateusz Waliczek - 8.Andrzej Maślorz, 17.Szymon Szymański, 18.Łukasz Szędzielarz, 16.Kamil Żołna - 77.Bartosz Woźniak, Dawid Rupa oraz 22.Mateusz Gaudyn, 5.Michał Bojdys, Szymon Harat, 99.Mieczysław Sikora, Łukasz Rupa, 16.Mateusz Kubica, 10.Marek Sobik, 7.Adrian Olszowski, 15.Wojciech Małyjurek. Trener: Wojciech Gumola.
Po ubiegłotygodniowej porażce z Nadwiślanem Góra 1:5 test-mecz z trzecioligowcem miał służyć przede wszystkim odbudowaniu morale bielskiego zespołu. I tak było przez zdecydowanie większą część meczu. Na w pełni pozytywnym odbiorze spotkania wykonaniu bielszczan w pewnym stopniu zaważyła kiepska końcówka w ich wykonaniu. Dekoncentracja i proste błędy pozwoliły rywalom na nieznaczne odrobienie pokaźnych strat. To kolejny przyczynek do rozważań nad grą zespołu z Cygańskiego Lasu w defensywie. Za to po raz kolejny mogła podobać się gra „biało-zielonych” w ofensywie. Sporo kombinacyjnego, szybkiego ataku w zupełności wystarczyło na obrońców MKS-u. Skądinąd sprzyjały temu bardzo dobre warunki boiskowe w Chełmku oraz wyśmienita, niemal wiosenne aura.
Już w 10. minucie po podaniu Andrzeja Maślorza strzałem z pierwszej piłki skarcił rywali Bartosz Woźniak. Sposobność do pokonania bramkarza ekipy z Trzebini-Sierszy mieli także Kamil Żołna oraz dwukrotnie A. Maślorz. Każdemu z nich zabrakło dokładności w uderzeniach z pola karnego. Tego „grzechu” nie popełnił Dawid Rupa. Dzięki przytomnemu zachowaniu w polu karnym napastnik Rekordu skrzętnie wykorzystał prostopadle podanie Łukasza Szędzielarza. Choć brakowało jeszcze dokładności w prowadzeniu gry, to konsekwencją i dobrą asekuracją bielszczanie niwelowali każdy z boiskowych niedostatków. Spięcia pod bramką Pawła Góry należały do rzadkości.
Jeszcze bardziej efektownie zespół Wojciecha Gumoli rozpoczął drugą połowę spotkania. Po wrzutce z bokuAdriana Olszowskiegogłówkowe trafienie zaliczył Wojciech Małujurek. Kolejne dwa gole były dziełem Mieczysława Sikory, ale przy obu nieocenioną pracę wykonał W. Małyjurek. W obu przypadkach zapisał na koncie asysty ratując wcześniej piłkę w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. Od 65-70. minuty „rekordziści” zaniechali mocnego naporu na bramkę MKS-u. Owszem mieli jeszcze kilka sytuacji do podwyższenia wyniku, ale nie było w nich już widzianej wcześniej pasji i determinacji. Za to dążący z ambicją do zdobycia honorowego gola piłkarze z Małopolski skromnie, bo skromnie, ale nagrodzeni zostali dwoma trafieniami. Pierwszy z nich był efektem złego ustawienia bramkarza przy rzucie wolnym, drugi obciąża konto już większej ilości graczy.
Już w środę czeka bielszczan znacznie trudniejszy sprawdzian. Ich rywalem będzie w Sosnowcu drugoligowe Zagłębie.
TP
Komentarze