Sparing Futsal: Likop Trzyniec - REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:4!!!
Sparing Futsal 11.09.2015r.Piątek godzina 19:00 Trzyniec, Grano 2x 30minut.
Likop Trzyniec - REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:4!!!
0:1 28min.6.Paweł Machura (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:2 47min.6.Paweł Machura (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:3 49min.11.Wojciech Łysoń (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
0:4 58min.8.Kamil Kmiecik (REKORD BIELSKO-BIAŁA),
REKORD: 12.Bartłomiej Nawrat 1.Michał Kałuża – 6.Paweł Machura, 20.Jan Janovsky, 5.Douglas, 10.Rafał Franz, 24.Roman Vakhula, 15.Michał Marek, 11.Wojciech Łysoń, 8.Kamil Kmiecik, 9.Artur Popławski
W składzie „rekordzistów” zabrakło zmagających się z urazami – Łukasza Mentla, Radka Polaška i Piotra Szymury.
I to by było na tyle - mecz z Likopem, był już ostatnią grą kontrolną rekordzistów w letnim okresie przygotowawczym. Kolejne spotkanie, które nasza drużyna rozegra w przyszłą sobotę będzie już miało stawkę - o pierwsze ligowe punkty Rekord zagra we własnej hali z Pogonią 04 Szczecin.
Mecz w Trzyńcu rozpoczął się od znakomitej okazji gospodarzy na początku drugiej minuty, ale wybornie w bramce spisał się Bartłomiej Nawrat. Mimo, że od pierwszych minut przewagę osiągnęli biało-zieloni, na ich pierwszy celny strzał czekaliśmy aż do 5 minuty - po strzale Douglasa nie dał się jednak zaskoczyć miejscowy golkiper. Klarownych sytuacji było w ogóle "jak na lekarstwo" nic zatem dziwnego, że na premierowe trafienie czekaliśmy prawie do końca pierwszej połowy. Dwie minuty przed jej końcem bielszczanie rozegrali jednak piękną akcję w trójkącie Paweł Machura - Rafał Franz - Wojciech Łysoń, który na koniec wyłożył piłkę Machurze i goście objęli prowadzenie.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza - od bramkowej okazji Likopu - nie dał się jednak pokonać, występujący w bielskiej bramce w drugiej połowie, Michał Kałuża. Wraz z upływem minut wzrastała przewaga przyjezdnych, więcej też się działo pod czeską bramką, ale na kolejne trafienia znów czekaliśmy ponad kwadrans. W 47 minucie strzał Łysonia zablokowali obrońcy, piłka wyleciała w górę, najlepszy w walce o nią okazał się Machura, który strzałem głową podwyższył prowadzenie. Niespełna dwie minuty później, znów w akcji duet Łysoń-Machura, tym razem ten drugi w roli pivota, dokładne zgranie piłki i Łysoń nie dał szans bramkarzowi miejscowych. Ostania bramka, to efekt ambitnej gry Michała Marka, który odebrał rywalowi straconą przez siebie chwilę wcześniej piłkę, po czym dokładnym podanie obsłużył Kamila Kmiecika.
Pewne i zasłużone zwycięstwo rekordzistów, jedyne co może martwić trenera Andrzeja Szłapę, to lista kontuzjowanych, na której aktualnie figuruje trzech zawodników, a szansa by byli oni gotowi na inaugurujący sezon pojedynek z Pogonią jest niewielka.
Komentarze