Piotr Szymura kończy karierę po zakończeniu sezonu!!!!
-Bardzo się cieszę, że te mecze, które zagram do końca kariery, będą o coś– wyznaje Piotr Szymura na łamach „Kroniki Beskidzkiej”.
Trochę wspomnień „rekordzisty”, odniesienie do ligowo-pucharowych aktualności oraz kilka ważnych deklaracji, m.in. to znajdziecie w obszernym artykule o kapitanie naszych futsalowców w świątecznym wydaniu tygodnika „Kronika Beskidzka”. A u nas „na zachętę” kilka fragmentów.
Futsal skradł serce
(…) Kiedy przyszło mu wybrać pomiędzy grą na murawie i parkiecie, nie miał wątpliwości. -Futsal był cały czas obecny w moim życiu. Na początku kibicowałem, a moimi idolami byli właśnie futsalowcy - Robert Dąbrowski czy obecny trener Rekordu, Andrzej Szłapa- wspomina. -W wieku 16 lat zacząłem trenować z seniorami futsalowej drużyny. O tym, że ostatecznie wybrałem halę zamiast boiska zdecydowało życie. Był wymuszony przez PZPN rozdział piłki nożnej od futsalu, więc musiałem na coś postawić. Już jednak wcześniej zdecydowałem grać na parkiecie. Była to przede wszystkim szansa na rywalizację na najwyższym poziomie rozgrywkowym i możliwość reprezentowania kraju.Piotr Szymura we wszystkich kadrach - pierwszej, młodzieżowej i akademickiej - rozegrał 34 spotkania i zdobył 10 bramek. (…)
Kupa „baboli”
(…) -Chcę zacząć robić coś innego. Nie oznacza to, że piłka mi się znudziła. Czas jednak nie jest z gumy. Futsal się na tyle sprofesjonalizował, że nie można tego robić na pół gwizdka. Mam też rodzinę - żonę i dwójkę małych córeczek, którym chcę poświęcać odpowiednio dużo czasu - tłumaczy. - Są jeszcze inne powody. Mnie też ktoś kiedyś dał szansę, wrzucając do drużyny, a potem przez 15 lat grałem w seniorach Rekordu. Od kilku lat jestem trenerem grup młodzieżowych i widzę w młodych chłopakach wiele pasji. Im też trzeba zrobić miejsce. Ja swoje wejście do dorosłej piłki bardzo przeżyłem. Robiłem na początku kupę „baboli”, nieraz dostałem porządny ochrzan od starszych. Czułem jednak, że są za mną i wiedzą, że też jestem w stanie dać coś drużynie, a póki się nie nauczę muszą te „babole” naprawiać. Tak widzę w tym momencie rolę swoją i starszych zawodników. Młody zawodnik musi coś zawalić, żeby później ciągnąć klub przez ileś lat. W Rekordzie mamy mnóstwo młodzieży. W tym kilka perełek na poziomie reprezentacyjnym. Trzeba im dać szansę, żeby się rozwinęli. (…)
Dublet na koniec?
Rekord w ligowej tabeli zajmuje drugie miejsce i ma zaledwie dwa punkty straty do lidera, Gatty Active Zduńska Wola. Do końca pierwszej części sezonu pozostały zaledwie trzy, choć bardzo ciężkie mecze.(…) Jakby tego było mało, zespół z Cygańskiego Lasu znalazł się w najlepszej czwórce Halowego Pucharu Polski. Jest więc szansa na piękne zwieńczenie kariery przez Piotra Szymurę. Czy według kapitana jest szansa na ustrzelenie dubletu, czyli obu trofeów? -Przede wszystkim bardzo się cieszę, że te mecze, które zagram do końca kariery, będą o coś. Na pewno chciałbym zakończyć przygodę z piłką, zdobywając jedno z tych trofeów, a najlepiej oba. Nie mam jednak obsesji na tym punkcie. Wszystko w naszych nogach i głowach. (…)
(…) Piotr Szymura nie zamierza się jednak całkiem rozstawać ze sportem, a butów na kołek też definitywnie nie odwiesi. -Na pewno bardziej zaangażuję się w pracę jako trener-koordynator grup futsalowych. Marzę o kilku rzeczach, które od lat chcę jako trener zrealizować.
Autor: Artur Jarczok (Kronika Beskidzka)
Foto: Paweł Mruczek (bts.rekord.com.pl)
Komentarze