Futsal Ekstraklasa Sezon 2014/15r.

Futsal Ekstraklasa Sezon 2014/15r.

Chcemy częściej!!!

Gdy młodzieżowcy Rekordu kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa w Unisławiu, a drużyna ekstraklasy odpoczywa na świąteczno-noworocznych urlopach, to hala przy Startowej nadal tętni życiem.

Do Bielska-Białej zjechali bowiem bramkarze klubów ekstraklasy, by podczas trzydniowego campu doskonalić swoje umiejętności. Organizatorami tego przedsięwzięcia byli – golkiper Rekordu Bartłomiej Nawrat oraz szkoleniowiec bramkarzy reprezentacji Polski i bramkarz FC Toruń – Nicolae Neagu.

Szczegóły przybliża pełniący rolę gospodarza Bartłomiej Nawrat: - To nasza wspólna z Colą inicjatywa, już od blisko roku nosiliśmy się z zamiarem zorganizowania takiego campu. Nim pomysł się ziścił jednak trochę czasu upłynęło, z dwóch głównych powodów – braku wolnych terminów, oraz kosztów związanych z wynajęciem odpowiedniego obiektu. Udało się na Rekordzie, dzięki olbrzymiej pomocy prezesa Janusza Szymury. Zupełnie bez jakichkolwiek opłat udostępnił nam halę, szatnie i sprzęt treningowy, Darek Spisak cały czas zapewniał opiekę medyczną, a zawsze uśmiechnięty personel ośrodka w każdej chwili służył pomocą. Dla pana prezesa i pracowników Rekordu gorące podziękowania!

Jest nas tu dziewięciu, w tym siedmiu uczestników i my z Colą w roli szkoleniowców. Zakładaliśmy udział dziesięciu bramkarzy, jednak trójka nie dojechała ze względu na kłopoty zdrowotne i sprawy zawodowe. Tym większy podziw dla Marka Gondy i Michała Kartuszyńskiego, którzy przejechali całą Polskę by uczestniczyć w zajęciach. W każdym z trzech dni trwania campu mieliśmy po dwa treningi, które prowadziliśmy wspólnie z Colą, łącznie 9 godzin zajęć, w większości o charakterze ogólnym, chcieliśmy pokazać jak najwięcej ćwiczeń.

Nicolae Neagu wydawał się z kolei trochę zaskoczony: - Nie spodziewałem się, że chłopcy są na tak wysokim poziomie. Oczywiście niektórzy mają braki techniczne, innym brakuje dynamiki, więc staraliśmy się jak najwięcej podpowiedzieć każdemu z nich, ale każdy z nich posiada naprawdę duże umiejętności. Teraz reszta należy do nich, wiedzą co powinni robić, muszą jak najwięcej pracować podczas treningów w klubie, a na pewno będą coraz lepsi - kończy optymistycznie popularny Cola.

Także wśród uczestników zajęć panuje powszechne zadowolenie – Warto było tu przyjechać, to na pewno nie jest czas zmarnowany, szczególnie, że w klubie nie mamy jako takich specjalistycznych treningów bramkarskich –stwierdził Marek Gonda (AZS UG Gdańsk). Wtórował mu jego klubowy kolega Michał Kartuszyński – Było tu dla mnie bardzo dużo nowości, nie żałuję dalekiej podróży i trzech dni spędzonych w Bielsku, jesteśmy dużo bogatsi o wiedzę i ćwiczenia, które tutaj przerobiliśmy. Warto by takie campy odbywały się jak najczęściej.

Temat kolejnych tego typu spotkań przewijał się zresztą w wypowiedzi wszystkich uczestników. Rafał Krzyśka(GAF Jasna Gliwice), chwaląc ideę, ciesząc się, że udało się taki camp zorganizować dodał jeszcze - Chciałbym żeby tego rodzaju szkolenia odbywały się cyklicznie, uważam że powinny być obowiązkowe dla przyszłych trenerów bramkarzy, na wzór organizowanych kursokonferencji dla trenerów futsalu, powinny być certyfikowane, wtedy szefowie klubów mieliby pojęcie o umiejętnościach zatrudnianego szkoleniowca. Bardzo bym chciał by była możliwość zaproszenia specjalisty w bramkarskim fachu z zagranicy, tak jak udało się to podczas ostatniej kursokonferencji dla trenerów futsalu w Białej Podlaskiej, w której wzięli udział Venancio Lopez z Hiszpanii i Włoch Roberto Menichelli.

Więcej szkoleń chciałby też największy pechowiec weekendowego campu – Mateusz Bednarczyk (AZS UŚ Katowice), który dzień przed rozpoczęciem doznał kontuzji: - Chcąc nie chcąc zostałem tylko obserwatorem i pomocnikiem trenerów, ale na pewno nie żałuję, mimo że nie mogłem brać czynnego udziału w treningach, nie wyobrażałem sobie by miało mnie tu nie być. Uważam, że można by organizować częściej, choćby jednodniowe takie szkolenia dla bramkarzy ze Śląska. Mamy przecież sporo drużyn na tym terenie, zarówno w ekstraklasie jak i niższych ligach. Pamiętam jeszcze z czasów Novej Katowice, że dla trenera Gerardo Rosy, trening bramkarzy był ważniejszy niż ten całego zespołu! Mieliśmy osobne dwugodzinne zajęcia, a dopiero potem trening z drużyną. W naszych klubach niestety trening bramkarski często jest lekceważony. A takie spotkania, w kapitalnych warunkach jakie są na Rekordzie, tylko nas rozwijają, wytykane przez trenerów błędy i pokazywane nowinki mogą tylko pomóc.

Plusy z treningów w hali Rekordu dostrzegał też Aleksander Waszka (Gwiazda Ruda Śląska) – Świetna sprawa taki camp, zarówno koledzy jak i prowadzący pomagają dostrzegać błędy, z których często nie zdawałem sobie sprawy. W klubie oprócz gry zajmuję się szkoleniem bramkarzy, więc nabyta tu wiedza na pewno mi się przyda.

Nie samymi treningami zawodnicy żyli przez te trzy dni, co podkreśla Michał Widuch (GAF Jasna Gliwice) – Fajna rzecz, dodatkowo możliwość bliższego poznania kolegów na gruncie towarzyskim. A zajęcia? - ja osobiście mógłbym w takich treningach uczestniczyć codziennie.

Powyższe wypowiedzi uczestników, wśród których brakuje tej nieobecnego w ostatnim dniu Kamila Dworzeckiego (Wisła Krakbet Kraków) pokazują, że zapału i chęci do podnoszenia swoich umiejętności jest u polskich zawodników sporo. Nam z kolei było niezmiernie miło gościć ekstraklasowych golkiperów i również mamy nadzieję, że na kolejne takie spotkanie, być może ponownie w Bielsku-Białej, nie trzeba będzie czekać aż rok. A Bartłomiej Nawrat i Nicolae Neagu zapraszają także bramkarzy z niższych lig do kontaktu z nimi. Im szybciej zbierze się odpowiednia liczba uczestników, tym prędzej będzie możliwość zorganizowania następnego bramkarskiego campu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości